niedziela, 24 czerwca 2012

Pamiętnik Lily



Jedząc obiad, James i Syriusz naprzeciwko stołu szeptali ku sobie. Usłyszałam tylko parę słów ".. dziś blisko północy.. " .. Nie mogłam pozwolić na jakieś łażenie po szkole, a to było pewne, że chcą się wymknąć!
Dokończyłam jeść ziemniaki i poleciałam do dormitorium odrobić lekcje. Po drodze zatrzymał mnie Severus, chciał mi coś powiedzieć, jednak widać, że sprawiało mu to kłopot. Wypowiedział dziwne nie mające sensu słowa " dziś księżyc J-James.." Gdy usłyszałam "James" zdenerwowałam się, powiedziałam żeby wyrażał się trochę jaśniej. Na to on zaczął mówić urwane zdania, coś o pełni, oraz coś o Remusie. Niezbyt było to dla mnie zrozumiałe. Severus, zrobił się czerwony chyba z powodu tego swojego jąkania. nie miałam za wiele czasu, bo miałam dużo pracy, obróciłam się na pięcie, pobiegłam marmurowymi schodami, zostawiając smutnego Sev'a na dole.

Gdy się uwinęłam z lekcjami było dość późno. Było około 21, lecz i tak było dość tłoczno. Pierwszoroczniacy biegali po całym dormitorium robiąc ogromny hałas. Na nic było ich uciszanie. Więc zajęłam się jakąś książką, myślami będąc zupełnie gdzie indziej. o 23:30 nagle obudziłam się. Było mi wstyd - zasnęłam na fotelu! Jednak nie najgorzej, bo chyba nikt nie zauważył. Ten fotel jest odwrócony w stronę kominka, więc nie było mowy żeby ktoś mnie zauważył, chyba że bardzo by chciał. Wstałam i przeciągnęłam się. Następnie usłyszałam jakieś kroki. Usiadłam pospiesznie w fotelu, wytężając słuch. Kroki dochodziły od strony schodów do dormitorium chłopaków. Nagle z nicości upadł Peter, tuż koło mojego fotela, pomogłam mu wstać, lecz w tym samym czasie, portret uchylił się. Więc oni zdążyli się wymknąć! Co za chamy! Starałam się wypytać Petera lecz on bohatersko milczał. Cóż nie męczyłam go, jest taki biedny..
Zmęczona ruszyłam do dormitorium. I tak się dowiem po co uciekli... Pogadam z Severusem, on coś wie.


Lily


***
przepraszamy za zastój, to przez szkołę, i ostatnie możliwe poprawki do poprawy ocen xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz